sobota, 15 września 2012

Chyba to taki bieg by znaleźć siebie. By uciec od "złego" siebie... Dopiero jak już jest się daleko od wszystkich otaczających nas problemów, z dala od ludzi, rzeczy, finansów... wtedy można zauważyć, że nasze problemy małe i duże zabieramy wszędzie ze sobą.
Sęk w tym by je zaakceptować... (nie wiem czy to dobre słowo), by wiedzieć, że one są, ale że można je przejść. Tylko trzeba chcieć. Tak samo w związku, jak się chce to zawsze będzie dobrze. Jak jedno chce a drugie nie to łatwo związek ratować, ale jak dwie strony nie chcą... Dobrze, że zawsze któraś ze stron chce :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz